Movatterモバイル変換


[0]ホーム

URL:


filmweb.pl
Zaloguj się

Mój jest ten kawałek podłogi

"Just Dance 2026 Edition" to gra, która skutecznie rozgrzeje każdy parkiet. Nie wszystko działa idealnie, poziom trudności bywa nierówny, a Tryb Sterowania Kamerą wymaga dopracowania, ale to
Filmweb A. Gortych Spółka komandytowa
Facebook
X
Udostępnij
Skopiuj link
Bądź na bieżąco
Nadeszła jesień i dłuższe, zimne wieczory, a w salonach na całym świecie znowu króluje taneczny chaos. Seria "Just Dance" powraca, by rozruszać tych, którzy dawno nie wychodzili na parkiet. W czasach, gdy większość gier stawia na mrok i realizm, Ubisoft wciąż przypomina, że dobra zabawa nie potrzebuje wymyślnych broni czy fabularnych twistów – wystarczy kawałek podłogi i odrobina dystansu do siebie.



"Just Dance 2026 Edition" to już siedemnasta odsłona cyklu, który od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Seria w ostatnich latach przeszła lekki "glow up" i dziś skupia się na spójnej wizji artystycznej oraz corocznych paczkach z piosenkami, oznaczonych po prostu nowym rokiem. Każda edycja wciąż sprzedawana jest jako osobna gra, a nie jako rozszerzenie czy DLC. Dawniej mogło to wywoływać u graczy konsternację, lecz dziś wszyscy zdają się już przyzwyczajeni do tego zabiegu. Posiadacze odsłon wydanych od 2022 roku mogą mieć wszystkie edycje w jednym miejscu, w hubie nazwanym po prostu "Just Dance".



O ile ubiegłoroczna playlista była solidna, choć bez fajerwerków, o tyle tegoroczna edycja zdaje się spełniać marzenia wszystkich milenialsów. Usłyszymy tu viralowe hity, takie jak "Good Luck, Babe!" Chappell Roan, "Abracadabra" Lady Gagi, "Messy" Loli Young czy "APT" Rose i Bruno Marsa. Nie zabrakło również utworów, które niegdyś rozbrzmiewały na szkolnych dyskotekach: "All Star" Smash Mouth czy "Thrift Shop" Macklemore’a. Twórcy dorzucili też klasyki popu od Madonny i Cyndi Lauper oraz świeższe przeboje Sabriny Carpenter i Duy Lipy. Nie zapomniano również o najmłodszych graczach – w tym roku do gry trafił "Bluey Medley", czyli składanka inspirowana popularnym serialem animowanym dla dzieci. A że premiera gry przypadła na październik, w podstawowym pakiecie znajdziemy także piosenki o halloweenowym i świątecznym klimacie. To drobny, ale przemyślany gest, który sprawia, że najnowsze "Just Dance" to prezent idealny niemal na każdą okazję. Gdyby komuś było mało, warto pamiętać, że wszystkie kopie zawierają miesięczny dostęp do subskrypcji "Just Dance+", w których znajdziemy zarówno utwory z poprzednich edycji, jak i zupełnie nowe hity.



Rozgrywka jest płynna, a śledzenie ruchu całkiem precyzyjne, choć zdarzają się drobne błędy w detekcji. Mamy zróżnicowane, pełne humoru i energii choreografie, tyle że poziom trudności bywa nierówny. Niektóre piosenki to prawdziwe wyzwania, które mimo wszystko łatwo ukończyć z wysokim wynikiem, inne zaś pozwalają osiągnąć jedynie dwie lub trzy gwiazdki, mimo perfekcyjnego wykonania prostych układów. Ta odsłona jest w dużej mierze przystosowana do tańczenia solo, ponieważ z 48 dostępnych utworów aż 31 przeznaczonych jest dla pojedynczego gracza.



Seria od lat wzbogacana jest o nowe tryby rozgrywki. Gracze mogą rywalizować z tancerzami z całego świata w Trybie Wyzwania lub spalać kalorie w Trybie Treningowym. Dla miłośników domówek przygotowano lokalny Tryb Wieloosobowy, w którym może tańczyć aż sześć osób, a co najważniejsze, do zabawy wystarczą Joy-Cony lub smartfony z darmową aplikacją "Just Dance Controller".



W tym roku twórcy dorzucili dwie nowości. Pierwszą jest Tryb Sterowania Kamerą, dzięki któremu aplikacja mobilna śledzi nasze ruchy. Funkcja była testowana w poprzednich latach przy wybranych utworach, a teraz trafiła do pełnej wersji gry i obejmuje wszystkie choreografie z edycji 2025 oraz 2026. Tryb dostępny jest jednak wyłącznie dla solowych tancerzy i wymaga sporo miejsca. Instrukcja podaje, że telefon należy ustawić 46-76 cm nad ziemią i oddalić się od niego o 137-198 cm (wartości w grze podane są w stopach). Trzeba też zadbać o dobre oświetlenie, bo w przeciwnym razie kamera gubi ruchy. Pomysł ma potencjał, choć w praktyce bywa kapryśny i w moim przypadku, przy ograniczonej przestrzeni, po prostu się nie sprawdził.



Znacznie ciekawiej prezentuje się Tryb Party, promowany przez nową postać w uniwersum – Dr. Gigavolta, który do złudzenia przypomina Dr. Eggmana z serii "Sonic". W tym trybie wybieramy długość sesji, a gra sama losuje kolejne utwory. Piosenki są krótsze, ale rozgrywka staje się znacznie bardziej intensywna, bo co jakiś czas pojawiają się utrudnienia: taniec z przysłoniętym ekranem, klaskanie w rytm muzyki, potrząsanie kontrolerem, a czasem… całkowity bezruch. Przy większej liczbie graczy, a w tym trybie, podobnie jak w lokalnej kooperacji, może ich być aż sześciu, pojawiają się także miniwyzwania w stylu "Simon Says", czyli anglojęzycznym odpowiedniku naszej polskiej zabawy "Ojciec Wirgiliusz".



Warto podkreślić, że projekty postaci z roku na rok stają się coraz bardziej realistyczne. Pomimo bajkowej oprawy widać postęp w animacji ruchu i detalach. Projekty tancerzy są oryginalne, w grze znalazło się nawet miejsce dla tancerki z niepełnosprawnością, co stanowi miły i potrzebny gest. Fani dostrzegą subtelne odniesienia do poprzednich edycji, choć brakuje już wyraźnej nici fabularnej, która dawniej spajała odsłony serii. Tła są dynamiczne i kolorowe, ale miejscami brakuje im kontrastu, niektóre choreografie aż proszą się o mocniejsze oświetlenie, by tancerze lepiej odcinali się od tła. Mimo to całość prezentuje się imponująco.



Pod względem technicznym "Just Dance 2026 Edition" działa zaskakująco stabilnie. Nie napotkałam żadnych problemów z serwerami, co w poprzednich latach zdarzało się nagminnie, szczególnie przy korzystaniu z aplikacji "Just Dance Controller". Tym razem wszystko działa płynnie, a połączenia, zarówno z Joy-Conami, jak i z telefonem, nareszcie nie sprawiają kłopotów.



"Just Dance 2026 Edition" to gra, która skutecznie rozgrzeje każdy parkiet. Nie wszystko działa idealnie, poziom trudności bywa nierówny, a Tryb Sterowania Kamerą wymaga dopracowania, ale to drobiazgi, które łatwo naprawić aktualizacją. Energia, humor i różnorodność sprawiają, że to guilty pleasure, od którego trudno się oderwać. Brzmi jak tytuł idealny dla tych, którzy chcą poczuć puls muzyki, spalić kilka kalorii i po prostu dobrze się bawić.
110
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Udostępnij
Facebook
X
Udostępnij
Skopiuj link
Obserwuj nas naGoogle News

[8]ページ先頭

©2009-2025 Movatter.jp