Rozszumiały się wierzby płaczące, Rozpłakała się dziewczyna w głos, Od łez oczy podniosła błyszczące Na żołnierski, na twardy życia los.
Autor:Roman Ślęzak,Rozszumiały się wierzby płaczące
Sycząc jak wąż, wśród pól, pociąg pełznie na badylach watę dym wiesza, nad strumieniem płaczka – wierzba pochylona, jak przed lustrem bujne liście czesze.
Wierzbo ty moja, którą wiek on stary Mianem przyodział najpiękniejszej wiary Przeto, że pierwsza u wiejskiego płotu Pękasz na powiew ciepłych dni powrotu