(…) cieszę się strasznie z tej ekspedycji – gdyż moje Nachtgespenstry (nocne zmory) się pomału rozwiewają. Jutro jedziemy do Algieru – Costantiny, Biskry i Tunisu. Tam następujący adres: Tunisie, Tunis Tunisia – Palace Hotel.
Źródło: list do Zdzisława Jachimeckiego (Palermo, 30 marca 1914) cyt. za:Korespondencja. Pełna edycja zachowanych listów do i od kompozytora, t. 1, 1903–1919, zebr. i opr. T. Chylińska, Kraków 1982, list nr 244, s. 432.
Tutaj zupełnie cudownie, ale o tym wszystkim ustnie. Nie myślcie, że się jeszcze dalej wybieram – do Kongo lub Transvaalu – przeciwnie, wkrótce mamy zamiar wracać.
Źródło: list z Iskry do Zdzisława Jachimeckiego (11 kwietnia 1914), cyt. za:Korespondencja…, op. cit., s. 433.
Zrobiłem cudowną podróż po Algierze, Saharze i Tunisie, czuję się znacznie lepiej…
Charakter narodowy kompozytora nie polega na cytatach folkloru, czego najwspanialszym przykładem jest twórczość Chopina.
Źródło: „Muzyka”, Tom 42, Zakład Narodowy im. Ossolinńskich, Oddział w Warszawie, 1997, s. 20.
Dla mnie – jako muzyka – dzieła poetyckie dzielą się na dwie zasadnicze kategorie. Są dzieła, które dopiero w atmosferze muzyki nabierają prawdziwego życia i wyrazu. I inne, tak po brzegi wypełnione swoistą muzyką słowa i myśli, iż wszelkie wysiłki kompozytora, by uzupełnić to, co w istocie swej żyje organicznie niemal samowystarczalnym życiem, staje się beznadzieją, syzyfową pracą.
Źródło:O muzykę do Sułkowskiego, „Wiadomości Literackie” nr 51, 1925.
Fatalnie jest już w tak młodym wieku skomponować swojąIX Symfonię.
Opis: o swojejEtiudzie b-moll op. 4.
Źródło:Janusz Ekiert,Czy wiesz? Zagadki muzyczne, Warszawa 1995, wyd. Alfa, s. 83, 242.
Na każdym polu pracy społecznej idee reformatorskie wywołują z matematyczną niemal dokładnością zorganizowany opór stęchłej rutyny i tradycjonalnego szablonu.
(…) natchnieniem dla kompozytora była raczej ogólna i dość osobista, poetycko-malarska wizja orientalnego świata (nie tylko arabskiego), jego klimatu, sztuki i miłości.
(…) pełne jest światła i żaru słonecznego, oślepiającego wzrok południową porą, i pełną szafirowych głębi nocy arabskich. Jest coś wieczystego, coś najwyższego w wyrazie tej muzyki, przedziwnej we wdzięku i oszałamiającej wschodnim przepychem barw.
Źródło: Tadeusz A. Zieliński,Szymanowski. Liryka i ekstaza, Kraków 1997, s. 164.
Po jednym z naszych występów przyszedł za kulisy pewien dobrotliwie uśmiechnięty widz. – Bardzo mi się podobały ludowe piosenki śpiewane na jazzowo – powiedział z uznaniem. Był to Szymanowski.
Podczas naszej podróży po Afryce, której także byłem inicjatorem, niejednokrotnie słuchaliśmy w Tunisie śpiewu muezinów, dobiegającego z minaretu o zachodzie słońca. I to przeżycie nie zostało bez śladu w twórczości Szymanowskiego. Z niego się właśnie narodziły w 1918 rokuPieśni muezina szalonego do tekstu Jarosława Iwaszkiewicza. WIII Symfonii – pisanej w 1914 roku – również zużytkował Karol tematy zapisane podczas podróży w Afryce. Wielkie wrażenie wywarło na nas muzułmańskie święto Ramadan, obchodzone w Biskrze przez szczep Kabylów z gór położonych na południe od miasta Algieru – już na granicy pustyni. Słuchaliśmy wówczas pieśni i tańców wykonywanych na ludowych instrumentach – na trebuce, zornie, flecie, cytrze i bębenkach. Z Biskry pojechaliśmy na Sycylię i do Włoch.
Źródło: S. Spiess, W. Bacewicz,Ze wspomnień melomana, Warszawa 1963, s. 57, 58.
(…) postanowił „dogonić” muzykę światową jako przedstawiciel nieistniejącej wówczas oficjalnie Polski, jako przedstawiciel polskiej kultury, którą ukochał ponad wszystko. Zamysł był nierealny, bo podjęty samotnie. (…) A jednak na przekór wszystkiemu udało się (…). Od pierwszej chwili zrozumiał, że jest sam i że jedyne źródło wielkiej, oryginalnej, na wskroś polskiej, a zarazem na wskroś europejskiej, twórczości znaleźć może w genialnym dziele Chopina.
Rzadko który z kompozytorów był tak podatny na podniety literackie jak Szymanowski.
Autor:Jarosław Iwaszkiewicz,Szymanowski a literatura w:Księga sesji naukowej poświęconej twórczości Karola Szymanowskiego, Warszawa 1964, s. 127.
Tę muzykę pisał mistrz! Gorączkowo przeczytaliśmy wszystkie rękopisy, a nasz entuzjazm i podniecenie rosły w miarę, jak uświadamialiśmy sobie, że oto odkrywamy wielkiego polskiego kompozytora.
Wizja „nocy tej”, niosącej z sobą wielką iluminację, rozjaśniająca tajemnice Boga i Bytu, towarzyszący jej zachwyt i olśnienie, odczucie niezwykłości – to dawało okazję i bodziec do stworzenia muzyki wyjątkowej sile emocjonalnej, dochodzącej do stanów ekstazy, zarazem muzyki nowej, dziwnej, niepowszedniej, fantastycznej, dalekiej od starych konwencji, a nawet – w swej tajemniczej głębi i nastroju – wyjątkowej i niepowtarzalnej.
Źródło: Janusz Fedirko,Orientalne fascynacje Karola Szymanowskiego, „Alma Mater” nr 98, grudzień 2007, s. 51.
Zachłyśnięcie się dwudziestokilkuletniego Szymanowskiego urokami helleńskiej i renesansowej Italii z pewnością pomogło mu w przezwyciężeniu w swej twórczości dotychczasowego wzoru i w wypracowaniu – już wkrótce – własnej, oryginalnej poetyki dźwiękowej, w której zmysłowa barwność brzmienia i namiętna fantastyka wezmą górę nad kontrapunktycznymi zawiłościami i rozbudowanym konstruktywizmem.
Autor:Tadeusz A. Zieliński,Szymanowski. Liryka i ekstaza, Kraków 1997, s. 15, 16.
Z oficjalnego wizerunku twórcy Króla Rogera wymazano homoseksualizm... Jedyną chorobą, na jaką pozwolono cierpieć nałogowemu alkoholikowi była gruźlica, w dodatku źle leczona przez niekompetentnych lekarzy.
Autorka: Danuta Gwizdalanka,Sto lat z dziejów polskiej muzyki