| Imię i nazwisko | Zofia Charszewska z d. Uziembło |
|---|---|
| Data i miejsce urodzenia | |
| Data i miejsce śmierci | |
| Narodowość | polska |
| Język | polski |
| Dziedzina sztuki | |
| Ważne dzieła | |
Franek, jego pies i spółka | |
Zofia Charszewska z domu Uziembło (ur.22 kwietnia1909 weLwowie, zm.22 czerwca1941 tamże) – polska pisarka, autorka wierszy i opowiadań dla dzieci i młodzieży, oraz autorka powieściFranek, jego pies i spółka.
Początkowo pracowała jako nauczycielka, jednak po kilka latach, z powodu choroby, musiała przerwać wykonywanie zawodu i zaczęła pisać. Debiutowała w „Płomyczku” w1930 i związana była z nim aż do wojny, publikując rocznie do kilkudziesięciu tekstów. Równolegle studiowałabibliotekoznawstwo. Wydała kilka książeczek (np.Spółdzielnie młodzieży,Pracujmy gromadą) poświęconych szkolnym kooperatywom i szkolnym kasom oszczędności (SKO).
Po wybuchu wojny w 1939 Zofia Charszewska z mężem,Adamem Charszewskim (zawarli małżeństwo w lutym 1930 w pierwszej wRadomiu ceremonii cywilnej[potrzebny przypis]), zamieszkali w okupowanych przez sowietówLwowie i znaleźli zajęcie w „Państwowym Wydawnictwie Mniejszości NarodowychZSRR”, w dziale czytanek dla młodzieży.
Pisarka zginęła22 czerwca1941, w dniu rozpoczęciaOperacji Barbarossa, podczas niespodziewanego niemieckiego nalotu bombowego na Lwów, kiedy to bomba uderzyła w idącą ulicą grupkę pisarzy. Zginęli wtedy:Aleksander Hawryluk,Stepan Tudor,Franciszek Parecki i ich żony, oraz Zofia Charszewska.
Jej jedyna książka beletrystyczna –Franek, jego pies i spółka – była pierwotnie drukowana w odcinkach w 1938 w „Płomyczku” (od nr 21 z 3 lutego do nr 39 z 9 czerwca). Pierwsze wydanie książkowe w 1947, kolejne wydania w latach 1948, 1950, 1954, 1956,1960, 1961.
Książka bazuje na autentycznej historii. We wstępie czytamy:Franek istniał naprawdę. I naprawdę istniał Kruczek. Frankowi i jego rodzinie powodziło się jako tako, dopóki jego ojciec miał pracę. Gdy ją stracił musiał wyjechać z miasteczka w poszukiwaniu nowej, a syn... postanowił zostać śmieciarzem.Oczywiście trudno było Frankowi przedzierzgnąć się w śmieciarza. Palił go wstyd. A nuż kto zobaczy?. W końcu, zaniedbując naukę, przełamał się, spotkał też kolegę Józka, który nauczył go śmieciarskiego fachu. A kiedy dołączył do nich mały Julek, Stefek Bartczak i Romek Stolarski zorganizowali spółkę z własnym honorowym regulaminem. Ojciec Franka wypowiedział też znamienne słowaTrzeba być solidarnym. Jeden za wszystkich, a wszyscy za jednego.
Prof.Bolesław Olszewicz, autorListy strat kultury polskiej z 1947 wymienił w niej nazwisko Zofii Charszewskiej. Pisarka nie znalazła się naLiście strat kultury polskiej 1939–1945 przygotowywanej przezAndrzeja K. Kunerta (I tom, 1998).