| Data i miejsce urodzenia | 1585? |
|---|---|
| Data i miejsce śmierci | 30 czerwca 1611 |
| Przyczyna śmierci | poćwiartowanie |
| Wyznanie |
Franco de Franco (ur. ok.1585 wCorulani, zm.30 czerwca1611 wWilnie) –włoskikalwinista, który został wRzeczypospolitej skazany na śmierć ze względów wyznaniowych.
Pochodził z zachodniegoFriuli, należącego doRepubliki Weneckiej; tam spędził dzieciństwo i młodość. DoPolski przyjechał z ojcem, który został zarządcą dóbrwielickich. Później pracował w administracjikopalni soli w Wieliczce pod kierownictwem swegostryja Piotra de Franco,żupnika.
Ponieważ jego stryj był gorliwymkatolikiem, jest prawdopodobne, że dopiero po jego śmierci w 1603 Franco zbliżył się do krakowskich innowierców. Przyjąłkalwinizm i stał się jego gorliwym propagatorem.
Aby szerzyć to wyznanie wśród swoich rodaków, wrócił doWłoch, gdzie jednak po krótkim czasie został przezinkwizycję uwięziony wBrescii. Po 9 miesiącach udało mu się uciec z więzienia. Po tej ucieczce czuł wyrzuty sumienia, że z powodu swojego tchórzostwa uniknął męczeńskiej śmierci.
Dotarł doluterańskiej częściNiemiec i 10 września 1605 zapisał się nauniwersytet wWittenberdze jako Francus Franchi Italus. Zarabiał na utrzymanie, uczącjęzyka włoskiego i tańca. Studiował również weFrankfurcie nad Odrą.
W maju 1608 przeniósł się doDrezna, gdzie z nieznanych powodów został aresztowany. Potem wyjechał doLipska, gdzie zaprzyjaźnił się ze studentem – wileńskim kalwinistą Samuelem Piątkowiczem.
Ta znajomość sprawiła, że Franco wrócił do Rzeczypospolitej i osiedlił się wWilnie. Rozpoczął akcję misyjną wśród miejscowej kolonii włoskiej. Jest możliwe, że chciał w ten sposób odkupić tchórzliwą ucieczkę z Brescii, oddając swoje życie za wiarę.
2 czerwca 1611, kiedy w Kościele katolickim przypadała uroczystośćBożego Ciała, Franco wysłuchał nabożeństwa wzborze wileńskim, podczas któregopastorAndrzej Chrząstowski ostro krytykował obrzędy katolickie, określając je jakobałwochwalstwo.
Po wysłuchaniu tego kazania i opuszczeniu zboru Franco udał się na miejsce procesji katolickiej odbywającej się z okazji uroczystości Bożego Ciała. Stanął obok jednego z ołtarzy, wzniesionych na jej trasie i kiedy wierni z sakramentem eucharystii zbliżyli się, tak przemówił do nich: „Wy niebożęta zaślepieni, wielkie bałwochwalstwo czynicie, gdy opłatkowi cześć oddawacie i śpiewacie o nim […] Bogu chwałę oddawajcie, który jest w niebiosach, a bałwochwalstwa zaniechajcie, ani boskiej chwały rzeczom ziemskim nie dawajcie!”[1].
Świadkami tego byli m.in. uczestniczący w procesji kaznodzieja królewskiPiotr Skarga inuncjuszFrancesco Simonetta[2].
Natychmiast po tych słowach tłum rzucił się na Franco i pobił go, po czym innowiercę zamknięto w więzieniu. Obrońcą Franco został Samuel Piątkowicz. W czasie procesu Franco wezwałbiskupa, by ten „nie zwodził ludu i nie kazał kłaniać się bałwanom, ale głosił czyste słowo boże”[2], co spowodowało, że biskup nakazał opróżnić salę sądową z osób postronnych.
Sprawie starano się nadać charakter spisku, sugerując, że Franco działał ze wspólnikami, a nawet że miał zamiar zabić królową, syna królewskiego lub biskupa. Gdy Franco nie przyznał się do tego, poddano go całonocnymtorturom, które go jednak nie złamały[3].
Za uwięzionym wstawiało się wielu szlachciców-innowierców, lecz możni i mający wielkie wpływy na LitwieRadziwiłłowie, sami wyznania kalwińskiego, nie poparli Franco, prawdopodobnie z powodu jego plebejskiego pochodzenia. Sprawa Franco dotarła do wiadomości samegopapieża, aPiotr Skarga osobiście zabiegał o jak najsurowsze ukaranie bluźniercy[4]. Zaproponowano Franco darowanie życia w zamian za przyjęcie katolicyzmu, jednak Franco odmówił. Według opiniiJanusza Tazbira Franco chciał swoim czynem zmienić bierną postawę polskich protestantów wobec tryumfu i postępów kontrreformacji[5].
Miejscem egzekucji były lochy wileńskiegoratusza, ponieważ obawiano się, że publiczna kaźń doprowadzi do wybuchu zamieszek i podpaleń. Kat wyrwał Franco język (była to zwyczajowa kara za bluźnierstwo), następnie jego ciało zostało porąbane na części, które zawieszono napręgierzu. Potem ciało spalono, a popioły wrzucono do rzeki.
Wkrótce po egzekucji, 2 i 3 lipca, doszło dotumultu w Wilnie, podczas którego uczniowie jezuiccy splądrowali zbór kalwiński na ul. Bernardyńskiej, zniszczyli bibliotekę i archiwum, pobili ewangelików, w tym śmiertelnie miejscowegoministraMarcina Tertuliana, a następnie zbór spalili[6].
Sprawa Franco rozpaliła waśnie religijne i pogorszyła sytuację innowierców naLitwie. Interwencje szlachty innowierczej u króla i wSejmie nie przyniosły żadnego rezultatu – nie udało się uchwalić ustawy przeciwko tumultom. Jezuici bronili i usprawiedliwiali swoich uczniów w wydanej broszurze, próbując dowieść zagrożenia ze strony innowierców[7].
W późniejszych latach Franco został w Polsce zapomniany, jednak pisali o nim zachodnioeuropejscy protestanci, np.David Pareus orazbracia polscy, np.Andrzej Lubieniecki (zm. 1623), którzy piętnowali katolickąkontrreformację[8].