Kręcenie filmów stało się możliwe, gdyThomas Alva Edison wynalazłkinetoskop. Wynalazek ten po raz pierwszy wystawiono publicznie wNowym Jorku w 1894. Rok późniejbracia August i Louis Lumière wynaleźlikinematograf, który wyświetlał obrazy na ekranie. 17 metrów taśmy starczyło na nakręcenie ok. 50-sekundowego filmu. Pierwszy pokaz filmowy odbył się 28 grudnia 1895 – zaprezentowano tam dziesięć krótkich filmów, z których pierwszym byłoWyjście robotników z fabryki[1].
Wynalazek braci Lumière szybko znalazł wielu zwolenników. Na początku XX wieku zaczęto tworzyć filmy opowiadające jakieś historie, nie zaś tylko odtwarzające realne wydarzenia. Pionierem takich filmów byłGeorges Méliès, autorPodróży na księżyc z 1902. Méliès wykorzystał po raz pierwszy triki i efekty specjalne. Za pierwszy film mający ciągłość fabularną uznaje sięwesternNapad na ekspres z 1903 w reżyseriiEdwina S. Portera[2].
Filmy nieme opierały się na wyrazistej grze aktorskiej. Wprawdzie nie posiadały techniczniezsynchronizowanego dźwięku, ale w sali kinowej często znajdowali siętaperzy, czyli artyści grający muzykę na żywo, obserwując reakcję widzów. Mieli oni utrudnione zadanie, ponieważ byli odwróceni tyłem do ekranu i nie wiedzieli, jakascena odgrywa się w danej chwili za ich plecami. Często więc grali muzykę nieadekwatną do momentu filmu. W większych, luksusowych kinach czasami grały całeorkiestry[3].
↑Donald Crafton: The Talkies: American Cinema's Transition to Sound, 1926-1931 (History of the American Cinema). T. 4. University of California Press, 1997, s. 37.ISBN 978-0520221284. (ang.).