| II wojna światowa,kampania wrześniowa | |||
Uniejów. Pomnik Obrońców Miasta 1939 | |||
| Czas | 9–10 września 1939 | ||
|---|---|---|---|
| Miejsce | Uniejów | ||
| Terytorium | |||
| Przyczyna | marsz jednostek polskich w kierunku Warszawy[1] | ||
| Wynik | zwycięstwo polskiej GO | ||
| Strony konfliktu | |||
| Dowódcy | |||
| |||
| Siły | |||
| |||
| brak współrzędnych | |||
Bój pod Uniejowem –walkiGrupy Operacyjnej Kawalerii gen. Grzmota-Skotnickiego wkampanii wrześniowej; częśćbitwy nad Bzurą (I faza).
5 września Naczelny Wódz zarządził ogólny odwrót wojsk polskich na linięNarwi,Wisły iSanu. Późnym wieczorem 6 wrześniazwiązki taktyczneArmii „Poznań” rozpoczęłyodwrót w kierunkuWarszawy. Obawiano się, że niemieckie dywizje zmotoryzowane szybciej osiągną linię Wisły i zablokują wojska Armii „Poznań” iArmii „Pomorze” na zachód od rzeki. 9 września rozpoczęła się największabitwakampanii wrześniowej –bitwa nad Bzurą. W jej pierwszej fazie jednostki polskie zaatakowały z powodzeniemmaszerującą wzdłuż prawego brzeguBzury niemiecką30 Dywizję Piechoty[2].
Grupa Operacyjna gen. Knolla-Kownackiego uderzyła na kierunku wiodącym przez Krośniewice do Brzezin. Jej25 Dywizja Piechoty miała opanować Łęczycę, a następnie wyjść w rejon Ozorkowa[3].
Działająca na prawym skrzydle25 Dywizji PiechotyGrupa Operacyjna Kawalerii gen. Grzmota-Skotnickiego w tym samym czasie rozpoczęła natarcie naUniejów,Wartkowice iParzęczew[4].
9 września GO Kawalerii, rozmieszczona na północ od Dąbia, przygotowywała się donatarcia. Otrzymany ze sztabuArmii „Poznań” rozkaz operacyjny nakazywał uderzenie przez Wartkowice–Parzęczewna tyły przeciwnika, na któregofrontalnie miała nacierać 25 Dywizja Piechoty. Gen.Stanisław Grzmot-Skotnicki początkowo zamierzał odrzucić nieprzyjaciela, który zamykał drogę na południe od Dąbia, a następnie całością sił uchwycić rejon Wartkowic i stąd atakować naParzęczew–Ozorków. Jednak nowa ocena sił niemieckich spowodowała, że dowódca GO Kawalerii zmienił swą decyzję i postanowił częścią sił ubezpieczyć się z kierunkuTurka, zapewniając reszcie grupy swobodę działania na południowy wschód[5].
Zgodnie nową decyzją zredagowano rozkazy dla oddziałów[5]:
Natarcie GO Kawalerii gen. Grzmota-Skotnickiego rozpoczął7 batalion strzelców. Wyruszył on o 18.00 zDąbia i nie napotykając oporu zajął do 22.00 lasRożniatów i zabezpieczył przeprawy przezNer. W tym też czasie na kierunku Uniejowa prowadziłdziałania rozpoznawcze szwadron kolarzyPodolskiej Brygady Kawalerii[6]. Pod Uniejowem wpadł wzasadzkę i w zasadzie przestał istnieć jako jednostka bojowa[4]. Idący za nim6 pułk ułanów, wzmocniony 1/6 dywizjonu artylerii konnej kpt.Mieczysława Płodowskiego, nie mógł już wykorzystać waloru zaskoczenia. Trudności złącznością spowodowały, że pułk donatarcia wyszedł po 22.00. Dopiero przed północą przekroczył on most na Nerze w Dąbiu, a o 1.00 dotarł na wysokośćkolonii Orzeszków. Tu dowódca pułku zdecydował się na klasyczne natarcie. 3 szwadron rtm. Stanisława Hellera miał nacierać wzdłuż drogi Dąbie–Uniejów, a 2 szwadron rtm. Józefa Staniszewskiego wzdłuż Warty przezKościelnicę. Pozostałe szwadrony miały wykonać manewrobejścia[7][8].
Posuwający się na prawym skrzydle 2 szwadron rtm. Józefa Staniszewskiego nie spotkał się początkowo z większym oporem i po spędzeniu z północnego skrajuKościelnicy placówki niemieckiej, dotarł do pierwszych zabudowań Uniejowa[7]. Natarcie 3 szwadronu zaległo po wyjściu z lasu pod silnym ogniem ckm prowadzonym z cmentarza panującego nad otwartym terenem otaczającym Uniejów od północy. Reagując na zmieniającą się sytuację, dowódca pułku wprowadził do walki 1 szwadron i nakazał przejść przezBrzeziny do Felicjanowa i uderzyć na Uniejów od północnego wschodu. Dzięki skutecznemu wsparciu artylerii, natarcie 3. i 1 szwadronu zakończyło się sukcesem i ułani weszli do miasta od wschodu. Chwilę później 2 szwadron dotarł do mostu i odciął Niemcomodwrót na zachodni brzegWarty. Niemcy, pozostawiając wielu zabitych, rannych i dużo sprzętu, wycofali się bezładnie na południe, a część na zachód, wpław przez Wartę[7].
Oczyszczanie miasta z niedobitków trwało do 8.00 10 września. Wtedy to dowódca 6 pułku płk Stefan Liszko przystąpił do organizowania obrony na linii Warty oraz wzdłuż południowego skraju miasta. W rejon obrony przyjechał też62 dywizjon pancerny por. Włodzimierz Sieniuta[9].

Kontynuując natarcie, dowódcaPodolskiej Brygady Kawalerii płk dypl.Leon Strzelecki postanowił wysłać doWartkowic14 pułk ułanów płkEdwarda Godlewskiego, wzmocniony 2/6 dywizjonu artylerii konnej kpt.Zbigniewa Wiszniewskiego, natomiast 9 pułk ułanów ppłk dypl.Klemensa Rudnickiego, z 3/6 dak kpt.Rudolfa Jocha, skierować do lasu na wschód odPoddębic, z zadaniem rozpoznania przeciwnika[a] i opóźniania go, gdyby szedł w kierunku Wartkowic.
Realizujący rozkaz 14 pułk ułanów we wczesnych godzinach rannych podszedł pod Wartkowice iuderzeniem z marszu 3 szwadronu por. Mariana Walickiego opanował je, a ulokowany tam niemiecki pododdziałlogistyczny, obsługujący duży skład żywnościowy, został całkowicie rozbity. W okolicachdworu Gostków, na skrzyżowaniu dróg:Poddębice–Łęczyca iOzorków–Uniejów 4 szwadron rtm. Józefa Bokoty zorganizował zasadzkę i wyłapywał niemieckie pojazdy, których załogi, nieświadome niebezpieczeństwa, wjeżdżały do tej miejscowości[9].
9 pułk ułanów z 3/6 dak maszerował na Poddębice. Przy przekraczaniu szosy Uniejów–Wartkowice zdobył kilka niemieckich samochodów z zaopatrzeniem, a w dalszej drodze niszczył niewielkie pododdziały niemieckie i chwytał jadących oficerów sztabu ikurierów. Przed południem pułk stanął w lesie na wschód od Poddębic[9].
Jeszcze przed południem dowództwo GO Kawalerii przeniosło się do Wartkowic. Gen. Grzmot-Skotnicki około 10.00 nakazał dowódcy 6 pułku ułanów pozostawić do osłony Uniejowa jeden zeszwadronów, a z resztą siłprzejść do Wartkowic. W południe, w trakcie przygotowania szwadronów do marszu, pod Uniejów podszedł od strony Popowa niemiecki350 pułk piechoty, a artyleria nieprzyjaciela rozpoczęła ostrzeliwanie polskich stanowisk obronnych. Dowódca pułku poprosił dowódcę GO o zmianę rozkazu i zgodę na obronę Uniejowa siłami całego 6 pułku. Zgody takiej nie uzyskał i około 16.00 wyszło z miasta w kierunku Wartkowic gros sił 6 puł. Wykorzystał to nieprzyjaciel i bez większego wysiłku wyparł na wschód pozostawiony w Uniejowie 2 szwadron rtm. Staniszewskiego[11][b].
Wieczorem 10 września w Wartkowicach znalazło się zgrupowanie jednostek polskich w składzie: zbiorczy pułkPomorskiej Brygady Kawalerii,7 batalion strzelców i6 pułk ułanów. Wystąpiły korzystne warunki do uderzeniaw skrzydło ityły nieprzyjaciela, na któregood frontu,od strony Łęczycy, nacierała25 Dywizja Piechoty. Dowódca GO Kawalerii gen. Grzmot-Skotnicki szansy tej nie zauważył, a na dzień następny nakazał przygotować natarcie zbiorczemu pułkowi Pomorskiej BK. W celu przygotowania dogodnych podstaw do tegodziałania, przed wieczorem zbiorczy pułk wzmocniony 1/11 dywizjonu artylerii konnej przeszedł do Parzęczewa i, po zajęciu bez walki miasta, pozostał w nim bezczynnie przez całą noc. Tylko 4 szwadron8 pułku strzelców konnych rozpoznawał oś planowanego natarcia i w nocy spędziłubezpieczenia nieprzyjaciela w rejonieBibianowa, po czym przeszedł do Rafałowa[12].

W nocy z 10 na 11 września w ślad za pułkiemPomorskiej BK przybyło do Parzęczewa dowództwo GO Kawalerii, które wydałozarządzenia przygotowawcze do działań na dzień następny kolejnym oddziałom[13]:
| Wojska |
| ||||||||||||||||
|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
| Bitwy | |||||||||||||||||