Nie jestem nawet ateistą tak mocno, jak jestem antyteistą. Nie tylko uważam, że wszystkie religie są różnymi wersjami tej samej nieprawdy, lecz jestem również przekonany, że wpływ kościołów oraz efekty religijnej wiary są autentycznie szkodliwe. Rewidując fałszywe twierdzenia religii, nie liczę na to – jak co niektórzy sentymentalniagnostycy zdają się pragnąć – że będą one prawdziwe. Nie zazdroszczę wierzącym ich wiary. Z ulgą podchodzę do tego, że ta cała opowieść jest złowrogim bajkopisarstwem; życie byłoby nędzne, gdyby to, co wierzący utrzymują, faktycznie miało miejsce[6].